Austin
Rano obudziłem się dosyć
wypoczęty, pomimo, że wcześniejszej nocy w ogóle nie mogłem spać.
Na początku nie byłem
przekonany co do tego wyjazdu, ale przeanalizowałem sobie to wszystko i nie
mogłem się doczekać tego wyjazdu z moimi… przyjaciółmi.
Bardzo pragnąłem ich bardziej poznać, i sam wiedzieć wszystko o sobie.
- Dzisiaj wychodzę w tego
pomieszczenia… nareszcie zobaczę świat. – powiedziałem cicho sam do siebie
wyglądają przez okno, w którym zobaczyłem dwie postacie.
Pomyślałem, że to dwoje
nastolatków, ale, kiedy były bliżej, zobaczyłem, że jest to wysoka blond
kobieta oraz towarzyszący jej mężczyzna.
Zwróciłem na większą
uwagę, ponieważ, kiedy najwyraźniej mnie zobaczyli, pomachali do mnie a na ich
twarzach zagościł szeroki uśmiech.
- Oni mnie na pewno znają…
to znaczy, że ja ich też! – krzyknąłem i szeroko się uśmiechnąłem na myśl, że
będę mógł poznać więcej znanych m i wcześniej osób.
W głowie szybko
przemyślałem wiele opcji, i domyśliłem się, że to pewnie moi rodzice.
Położyłem się na łóżko i
czekałem aż przyjdą do mojego pokoju, o ile przyszli do mnie.
Po 5 minutach usłyszałem
szarpnięcie za klamkę i otwierające się drzwi. W nich stanęły owe postacie.
Tym razem uśmiechnęły się
jeszcze szerzej.
- Austin… - powiedziała
cicho kobieta, której uśmiech zszedł z twarzy.
- My jesteśmy twoimi
rodzicami. – powiedział z przekonaniem wysoki pan.
- Tak myślałem. –
powiedziałem na co oni uśmiechnęli się powrotnie.
- Moglibyście mi chociaż
powiedzieć jak macie na imię? – rzuciłem z nutą ironii w głosie.
- Oczywiście – skinęła
głową moja mama. - mam na imię Mimi, a twój ojciec Mike.
- Mimi i Mike -
powtórzyłem cicho. – coś mi to mówi… bynajmniej was kojarzę – powiedziałem z
uśmiechem, po czym wstałem z łóżka i przytuliłem moich rodziców.
Byłem szczęśliwy, że poznałem
dwie kolejne osoby z mojego „starego” życia.
Dwie godziny moi rodzice
spędzili na opowiadaniu mi o nich i o mnie, jakim to byłem słodkim i nieznośnym
dzieckiem, itp.
Kiedy byłem w trakcie
wysłuchiwania niezwykle dla mnie ciekawych opowieści, przyszedł lekarz z
wypisem ze szpitala.
Szybko spakowałem moje
rzeczy, których i tak było mało i ruszyłem z rodzicami w stronę wyjścia.
Ally
Kiedy obudziłam się
zaspana, spojrzałam szybko na zegarek.
O 9:00 miałam być z Trish
i Dezem w szpitalu po Austina.
- Spoko, na pewno się nie
spóźnię, przecież jest dopiero 12:26. – powiedziałam uśmiechnięta przy
wstawaniu, po czym zaczęło do mnie docierać, co powiedziałam.
- 12:26?! O nie! Spóźniłam
się! I Trish mnie nie obudziła?!
No nie! – zaczęłam panikować,
po czym szybko zabrałam pierwsze, lepsze rzeczy z szafy i poszłam żwawym
krokiem do łazienki. Kiedy już z niej wyszłam gotowa do wyjścia na zewnątrz
domu, nie jedząc śniadania wyszłam z domu w stronę szpitala, zaczęłam dzwonić
do Trish.
Odebrała po dłuższej
chwili, z pretensjami.
- Haloo? Dlaczego mnie budzisz, nie wiesz że
chciałam pospać do ósmej chociaż? – powiedziała moja zaspana przyjaciółka.
- To ty też zaspałaś?! No
nie, to dlaczego w takim razie Dez nas nie obudził? Trish, zobacz która jest
godzina, ogarnij się, i spotykamy się przed szpitalem, pa! – rzuciłam po czym
się rozłączyłam. Następnie wybrałam numer do Deza.
- Ally? Co się stało? -
spytał również zaspany przyjaciel.
- Niech zgadnę, zaspałeś? –
powiedziałam już nieco ironicznie, rozbawiona naszym spóźnialstwem.
- Co? Niee. Przecież jest
dopiero… 12:40?! – krzyknął do słuchawki mój zszokowany przyjaciel. – Czekaj na
mnie pod szpitalem, będę za 5 minut! – rzucił po czym się rozłączył.
Nadal nie dowierzając w
nasz nagły długi sen, udałam się pod szpital. Ponieważ byłam już blisko, byłam
tam po około 2 minutach. Zaraz po mnie doszła Trish, a następnie Dez.
Nie mówiąc w recepcji, że
przyszliśmy, poszliśmy od razu do Sali w której leżał Austin.
A tak dokładniej, miał
leżeć.
Kiedy weszliśmy doznaliśmy
szoku, na widok pustej Sali.
- Nie! – krzyknęłam, po
czym po policzku zleciała mi łza.
- Austin! – krzyknęła jeszcze
głośniej Trish.
- Dlaczego?! – krzyknął najgłośniej
z nas Dez, widać było, że chciał nas przekrzyczeć.
Kiedy oczy wszystkich zwróciły
się na nas, myśleliśmy, że za smutek po przyjacielu, wsadzą nas do wariatkowa.
&&&&&
No siemanko! Wiem, wiem, okroopnie nudny, uważam jednak, że trochę lepszy od ostatniego. Nie wiem dlaczego to mi się tak przeciąga, więc możliwe, że mój plan nastąpi dopiero w kolejnych rozdziałach, przepraszam was bardzo za to...
Ale postaram się napisać nexta jak najszybciej, mam na myśli
dzisiaj, lub jutro rano, bo jutro później jadę gdzieś z rodzicami.
Rozdział dedykuję wszystkim, którzy komentują te okropne rozdziały, a w szczególności moim szaszłyczką, Natalie, Paulinie Gdaniec, oraz Anie M, bardzo wam dziękuję za wsparcie :**
Rozdział dedykuję wszystkim, którzy komentują te okropne rozdziały, a w szczególności moim szaszłyczką, Natalie, Paulinie Gdaniec, oraz Anie M, bardzo wam dziękuję za wsparcie :**
A więc, żeby dodać mi werby, piszcie co sądzicie o tym rozdziale ;)
Całuusy, paa! ;***
~Refive xD
"Kiedy oczy wszystkich zwróciły się na nas, myśleliśmy, że za smutek po przyjacielu, wsadzą nas do wariatkowa."- nie no, padłam xDD Świetny rozdział, daj trochę weny, moja się poszła paść :/ czekam na next mój ty Śledziku :*
OdpowiedzUsuń~Kasia<3
Dzięki :***
UsuńMi też się chce śmiać z tego zdania, właśnie dlatego ten rozdział jest trochę mniej nudny od poprzedniego xD
~Refive
Albo jestem ślepa(p.s. noszę okulary) albo tam jestem ja...
OdpowiedzUsuńJeśli tak to dziękuję ci bardzo <3
Ta końcówka... hahahaha cały czas się śmieję :D
Pisz szybciutko next <3
Ana
Tak, tam jesteś ty xD
UsuńI ja też noszę okularki xD
Cieszę się że końcówka ci się podoba :D
~Refive
Fajny rozdział i czekam na next z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na następny
OdpowiedzUsuńPowiem tyle....
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest mega!; D
I nie jest nudny co ty gadasz...x3
Pozdro; *
Dzięuuuję :***
UsuńPoprawiłaś mi humor :D
~Refive <3
Mnie się rozdział podoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next
I znowu napisałaś słowo "nudny", które nijak nie oddaje treści rozdziału... Więc powtórzę: zanim napiszesz to słowo -walnij się w głowę (mogę pożyczyć patelnie). Nawet jeśli nie pomoże, nie pisz tego!
OdpowiedzUsuńMi rozdział się bardzo podobał (jak zawsze)! Szybko dawaj nexta!
PS
Yey! Dedykacje! Dziękuje ;**
Hahah, no tak, ciągle będę powtarzać to słowo xD
Usuńi na prawdę się dziwię, że wam się "podoba".
Dzięki wielkie <3
~Refive
Ukręcę ci łeb kobito za te kłamstwa na końcu ;P
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak wszystkie Twoje ;*
~JulkaXD
Dziękuję, ale moje rozdziały wcale nie są świetne!!!
UsuńTwoje są rewelacyjne!
Rozdział jest zajebisty! Popieram Natalie ;3 Ja też mogę pożyczyć ci patelnię. Dwoma się walniesz :D
OdpowiedzUsuńKiedy next?
ps. CHAMSKA REKLAMA
Zapraszam do mnie : austinandally-me-story.blogspot.com